Terminem "cichociemni" określano żołnierzy polskich szkolonych do zadań specjalnych i przerzucanych drogą lotniczą do okupowanego kraju przez Oddział VI Sztabu Naczelnego Wodza, najpierw z terenu Wielkiej Brytanii, a potem z Włoch. Do służby w roli cichociemnych zgłosili się młodzi ludzie szczególnie unotywowani, o wysokim morale, skłonni do najwyższych ofiar, wychowani w duchu patriotyzmu. W brytyjskich ośrodkach szkoleniowych zapewniono im profesjonalne wyszkolenie. W kraju, skierowani do zadań na polu wywiadu, dywersji, sabotażu i partyzantki, stali się elitą Polski Walczącej. Los, jaki ich spotkał po wojnie nie odbiegał od losu innych bohaterów akowskiego podziemia, a nawet był jeszcze bardziej okrutny, dotknęły bowiem cichociemnych szczególne prześladowania ze strony NKWD i służb bezpieczeństwa PRL. Ci, którzy ocaleli, z reguły wyszli na wolność w latach 1955-1956. Dla nas są dzisiaj symbolem nieugiętej walki za ojczyznę, skłonności do osobistej ofiary i najwyższego poświęcenia. Na zawsze pozostaną w historii Polski.
Pierwsza taka książka o dziewczynach z antykomunistycznego podziemia - o tych bardzo znanych i niemal zupełnie zapomnianych. O tych, które nie zawahały się, by oddać krajowi swą młodość, a niejednokrotnie i życie. Szesnaście porywających opowieści o walce, dramatycznych wyborach, ucieczkach, upokorzeniach i więziennej wegetacji. Inka, Marcysia, Perełka, Wanda, Jaga, Krystyna, Jasiek, Czesława, Irena, Blondynka, Lala, Danka, Sarenka, Dziuńka, Krysia, Siostra Izabela. Te z nich, które nadal żyją, przeżywają swe wspomnienia inaczej niż mężczyźni. Wciąż pamiętają, kto i gdzie został ranny, jakiego użyły środka odkażającego i czy wystarczyło bandaży.
UWAGI:
Bibliogr. s. [517]-523.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W sukienkach na barykady. Sławka do dziś żałuje, że nie pocałowała młodego powstańca, który się w niej kochał. Halina urodziła synka tuż przed godziną "W" i cudem ocaliła mu życie. Zosia złamała konspiracyjne zasady i zdradziła swoje imię ukochanemu.
Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni. Godzina "W" zastała kobiety w codziennych sytuacjach: na ulicach, w pracy, w domach. Walczyły wszystkie, każda na swój sposób. Ratowały rannych, chroniły swoje dzieci, chwyciły za broń. Umawiały się na randki w cieniu spadających bomb, brały śluby w białych kitlach sanitariuszek zamiast sukien. Odniosły największe zwycięstwo - przeżyły.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni